Menu

niedziela, 5 czerwca 2016

Lampy w stylu skandynawskim cz.1

Wspomnianych cudaków ciąg dalszy. 
Dziś przedstawiamy Wam część z wykonanych lamp, które również można zamawiać w dowolnych rozmiarach i z okablowaniem o innym, niż przedstawiony na zdjęciu kolorze (białym, czarnym, szarym, turkusowym lub żółtym).

!Enjoy it!

Diament





 

Brylant


 




Kielich





Trapez





Prostokąt





Każda z wystawionych na aukcjach lamp ma określony rozmiar. 
W przypadku chęci nabycia lamp o innym rozmiarze lub w razie jakichkolwiek pytań prosimy o kontakt e-mailowy bądź telefoniczny: 791906757

 

sobota, 4 czerwca 2016

Domki w skandynawskim stylu

Wróciłyśmy do gry. 
Czy na dobre? To okaże się z czasem, gdy będzie go na tyle dużo, byśmy mogły tu ponownie zacząć zaglądać i dzielić się z Wami naszymi pomysłami i... nie tylko.

Na chwilę obecną wróciłyśmy z czymś nowym, choć w planach mamy utworzenie do tego odrębnej strony ;)

 Odkąd P. odnalazła swoje drugie P., w ich głowach zaczęły rodzić się pomysły na wykorzystanie chęci, inwencji i zdolności obojga.
Przez to właśnie skrupulatnie, od dłuższego czasu, przez nasz dom przewijają się rzeczy, 
które poszukują i odnajdują swoich nowych właścicieli :)

Dziś postanowiłyśmy rozpocząć dzielenie się tym wszystkim z Wami i...
 zachęcić do bycia nowym właścicielem ;)

Pierwszymi cudakami są dwa domki wykonane z prętów, pomalowane na czarno, 
"wzbogacone" o misę lub osłonki do doniczek na zioła, na których widnieją napisy lub rysunki ziół.
Wszelkie rysunki i napisy wykonywane są na indywidualne życzenie. 
Wielkości domków również mogą ulec zmianie po konsultacji telefonicznej lub e-mailowej.
 
Reszta cudaków widocznych (i tych jeszcze niewidocznych) na zdjęciach również się tutaj pojawi.
 
:) Enjoy it! :) 











Podobają się?

Nowe aukcje już pojawiają się na allegro.pl:

W razie jakichkolwiek pytań prosimy o kontakt e-mailowy lub telefoniczny.


niedziela, 11 października 2015

Skrzyneczka DIY

Witajcie!

Minęło tak wiele czasu od ostatniego spotkania z Wami, że zastanawiałyśmy się nad poprawnością wpisywanego hasła, ale jak widać – udało się ;).

Niestety każda z nas ma coraz więcej obowiązków na głowie, co skutkuje rzadkim przebywaniem na blogspocie.
Być może uda się nam to zmienić, a może pozostanie tak, jak jest. Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie określić co dalej. 

Tymczasem dziś po raz kolejny podzielimy się z Wami czymś z cyklu DIY i choć nie będzie to tak wielkie, jak palety, to równie przyjemne podczas tworzenia i miłe dla oka po ukończeniu. 

Drewniane pudełko sześciodzielne stało się symbolicznym prezentem ślubnym dla naszej kuzynki i jej męża :).
Z racji tego, że nie lubimy czegoś, co wszechobecne i „oklepane”, a technika decoupage towarzyszy nam już od wielu lat, postanowiłyśmy ten prezent wykonać samodzielnie – dla większego uśmiechu na twarzach „Młodych” oraz naszej satysfakcji.


 


 Prace rozpoczęłyśmy od pomalowania drewna farbą w kolorze śmietankowym, po czym wierzch pudełka ozdobiłyśmy czymś, co przypomina flizelinę i pokryłyśmy lakierem. Po wyschnięciu tego lakier-kleju, przymocowałyśmy drewniane literki, które utworzyły napis składający się z imion Nowożeńców. 




 Wnętrze wyściełane zostało pół na pół sizalem i ozdobną wstążką, a w każdej przegródce znalazło się coś dla Młodej Pary :).





 Skrzyneczka tak nam się spodobała, że zastanawiamy się nad zrobieniem takiej dla nas ;).

Mogłybyśmy potraktować ją jako kasetkę - przechowalnik naszej biżuterii :D. 
A do czego jeszcze może się przydać? Kto wie... ;)

PS. A oto my w dzień wesela (z naszą Mamcią). 


 Pozdrawiamy!


P.S.WeAreCrazy


środa, 15 lipca 2015

Paletomania - meble ogrodowe i drugie życie altany

Tak, tak! Żyjemy i mamy się świetnie :) 
Właśnie jesteśmy w trakcie drugiego tygodnia urlopu.
Spijając wspólną kawę postanowiłyśmy
(w końcu) podzielić się z Wami tym, nad czym pracowałyśmy od długiego czerwcowego weekendu.
Od tamtej pory minęło już trochę czasu, ale wszystko to, co dziś widzicie, znajduje się w domu rodzinnym, a jak już wiecie, my bywamy tutaj raz na jakiś czas, więc wybaczcie ten zastój na blogu.

Pomysł na meble ogrodowe z palet narodził się już zimą, bo każdy miał dosyć podrapanych, plastikowych krzeseł, które służą nam od wielu lat i nadeszła już pora, by wysłać je na emeryturę.

Sama altana wymagała też nakładu pracy - została pomalowana posadzka (początkowo chciałyśmy położyć tam sztuczną trawę, ale facet wyliczył nam !o zgrozo! 1500zł za pokrycie tych kilkunastu metrów kwadratowych -.-), rodzice postanowili wymienić ogrodzenie, zamontowaliśmy roletę "Dzień-Noc", która świetnie sprawdza się w upalne popołudnia, a wieczorami całkiem przyjemnie spędza się tam czas dzięki oświetleniu - naświetlaczowi i dwóm lampionom ledowym.




Fotografie przedstawiają altankę z nowym ogrodzeniem, ale przed innymi zmianami.

Samo to pokazało, że z tak zniszczonego miejsca można wiele wykrzesać - zaznaczmy, że altanka nie była odnawiana już kilka długich lat, a po wstawieniu zrobionych przez nas mebli z palet, miejsce to zyskało drugie życie.

Jak już wspomniałyśmy, pomysł na paleciaki zakiełkował w głowach już dawno, ale by zacząć go realizować, potrzebne nam były palety. Fartem udało się nam je zdobyć od żony naszego kuzyna, która przywiozła je na opał :P.
Wszystkie prace zaczęłyśmy właśnie w czerwcowy długi weekend. Najbardziej żałujemy tego, że nie mamy zdjęć tak zwanych "roboczych", ale gdy jedna zajęła się paletami, a dokładnie ich szlifowaniem, druga malowała dom z zewnątrz, także nie było czasu na chwytanie lustrzanki.
Nawiasem mówiąc szlifowanie było najbardziej żmudne i pracochłonne, a przy tym brak było super widocznych efektów. Za to malowanie palet poszło jak z płatka i bez zbędnych kosztów, bo wykorzystałyśmy do tego białą farbę do drewna z remontu kuchni -----> TutajW zasadzie jedyne za co trzeba było zapłacić to: gwoździe, koła, łączenia, farba do posadzki i duperele do ozdoby, którymi zajęła się mama - to one postawiły kropkę nad i.

Nie będziemy się długo rozpisywać, ale efekt końcowy przeszedł nasze oczekiwania. Nawet tata, który gadał nam nad głowami, że tego "nie widzi" i że ta cała nasza praca jest na marne stwierdził, że odwaliłyśmy kawał dobrej roboty. 


 

 



 













 



 


 Teraz altanka stała się miejscem relaksu, które podoba się domownikom i gościom :)
A Wam jak przypadła do gustu?
 Z letnimi pozdrowieniami :)
P.S.WeAreCrazy