Menu

piątek, 19 września 2014

Demakijaż i nie tylko

Dzisiaj nie bardzo wiedziałam od czego zacząć i z pomocą przyszła mi S., która tekstem:
„Każda z Was chyba zmywa tapetę z twarzy, żeby rano nie używać dłuta”
rozbawiła mnie prawie do łez i postanowiłam się tym z Wami podzielić.
Do rzeczy już!Przedstawiamy Wam cztery produkty, które służą do zajmowania się naszą cerą podczas zmywania makijażu.




1.      GARNIER Essentials – mleczko do demakijażu dla skóry wrażliwej. Bezzapachowe i bezalkoholowe, które podobno usuwa makijaż z twarzy i oczu. No właśnie – podobno! Jeśli mamy na myśli twarz (policzki, szyja itd.), to nie jest z nim tak źle. Gorzej niestety (przynajmniej w naszym przypadku) z usuwaniem makijażu oczu. Zawodzi nawet, kiedy chcemy pozbyć się zwykłej mascary. Trochę lepszy efekt uzyskujemy, gdy zamiast bezpośrednio na płatek kosmetyczny, mleczko najpierw nałożymy na opuszki palców, którymi rozsmarujemy je na powiekach. Nie jesteśmy na nie, ale na pewno spróbujemy użyć innego mleczka do demakijażu.
2.      Yves Rocher Sebo vegatal – oczyszczający płyn micelarny 2w1 dla skóry mieszanej i tłustej. Płyn ma przyjemny, orzeźwiający zapach i wielkim plusem jest to, że nasza skóra po jego użyciu naprawdę się nie świeci. Jesteśmy na TAK, pod warunkiem, że skóra potrzebuje zmatowienia.
3.      Yves Rocher Pur BLEUET – dwufazowy płyn do demakijażu oczu z wyciągiem z bławatka. Jak tylko zaczniemy go używać, damy znać co do efektów. Na chwilę obecną podobają się nam jego niebieskie bąbelki :P
4.      Yves Rocher Pur BLEUET – woda do demakijażu twarzy i oczu z wyciągiem z bławatka. Jest napisane, że doskonale usunie makijaż oraz zanieczyszczenia i nie omieszkamy tego sprawdzić. Póki co jego zapach nas odpycha.

Miałam napisać „dawno temu”, ale nie! Jeszcze całkiem niedawno obie myślałyśmy, że kosmetyki Yves Rocher (sklep internetowy) są nie na naszą kieszeń. Zdziwiłyśmy się, kiedy odkryłyśmy, że zostawiamy u nich mniej pieniędzy niż w Rossmannie. Poza tym zawsze mamy tam jakiś prezent czy rabat.

Ogólnie pisząc, polecamy ich kosmetyki, bo są tworzone na bazie naturalnych składników, które nasze włosy kochają (ale o tym w innym poście) – nie zawierają sztucznych barwników i silikonu no i są tanie :)

P.S.WeAreCrazy


2 komentarze:

  1. miałam to mleczko z garniera, ale nie zachwyciło mnie niestety :(

    http://slodkieslodkieczary.blogspot.com/2014/09/outfit71.html zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja do zmywania makijarzu używam peeelingu z avonu lub płynu z garniera ale jak mi się skończą to może wypróbuje ten który policiłas z rochera:)
    A u mnie DIY jak zrobić żyłkowy naszyjnik jak na tumblr -------> 505xyz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń