Witajcie!
Nie wiemy, jak u Was, ale tu pogoda nie rozpieszcza - szaro, brudno, mokro i w dodatku wieje, że łeb chce urwać :(. Zaczynamy powoli tęsknić za piękną, zieloną wiosną (na nią niestety trzeba będzie jeszcze poczekać) albo śnieżnobiałą, mroźną i słoneczną zimą (biorąc pod uwagę, że to dopiero styczeń). Mamy nadzieję, że niebawem aura choć trochę się zmieni i nabierzemy większej ochoty do wychodzenia na dwór na dłużej niż do szkoły/pracy albo do sklepu i z powrotem ;).
Tymczasem dzisiejszy post z zupełnie innej beczki. Otóż jakiś czas temu obie zakupiłyśmy (każda dla siebie ze względu na inny typ skóry - S.- normalna, P.- tłusta, ze skłonnością do przebarwień i podrażnień) po dwa różne kosmetyki antyperspiracyjne firmy Garnier i postanowiłyśmy porównać ich działanie - każda z osobna.
Zobaczcie, jak sprawdził się Garnier mineral invisible w kulce oraz krem antyperspiracyjny Garnier NEO, bo właśnie o nich mowa ;).
P.
Kulka:
Zalety
- nie podrażnia
- nie wysusza
- ma długotrwały zapach
- nie pozostawia białych i żółtych
śladów na ubraniach
Wady
- producent zapewnia o 48h
NIEPRZERWANEJ ochrony przed wilgocią, co jest sporym przegięciem. Bywa, że ta ochrona
trwa w moim przypadku max 3 godz.
- zapach, który tuż po otwarciu spodobał mi się (floral fresh -
fioletowy), nie przypadł mi do gustu podczas dłuższego stosowania
- słabo się wchłania (dałam to do wad, gdyż faktycznie słabo się wchłania w porównaniu z kremem, ale gdy zestawiamy go z innymi kulkami Garnier naprawdę dobrze sobie radzi ;))
Krem NEO:
Zalety
- ładnie pachnie
- bardzo szybko się wchłania
- nie brudzi ubrań
- nie podrażnia
- nie wysusza
Wady
- w moim przypadku bardzo krótko
chroni przed wilgocią i krótko pachnie
Bywały dni, gdy po intensywnym spacerze widać było spore
plamy potu pod pachami. Być może zraziłam się do niego przez to, że
zaczęłam go stosować podczas intensywnej antybiotykoterapii, kiedy to zapach
człowieka bardzo się zmienia i potliwość także, jednak ostateczne zdanie na
jego temat po dłuższym stosowaniu – używać tylko na noc :)
- cena powala
S.
Kulka:
Zalety:
- nie podrażnia
- nie wysusza
- nie pozostawia plam na ubraniach
- zapach ok, ale nie jest tak wyrazisty jak w NEO
- cena (natomiast mimo ok. 6 zł w promocji, już go nie kupię)
- nie powoduje pieczenia skóry
- moje węzły chłonne nie powiększają się i nie wyczuwam bólu (co niestety dzieje się przy anty w sztyfcie)
- nie wysusza
- nie pozostawia plam na ubraniach
- zapach ok, ale nie jest tak wyrazisty jak w NEO
- cena (natomiast mimo ok. 6 zł w promocji, już go nie kupię)
- nie powoduje pieczenia skóry
- moje węzły chłonne nie powiększają się i nie wyczuwam bólu (co niestety dzieje się przy anty w sztyfcie)
Wady:
- nie wchłania się szybko, używany wyłącznie na siłownię lub na noc
- po wysiłku jest niewyczuwalny
- łapie pyłki z ubrań
- nie zapewnia ochrony jaką dają mi antyperspiranty, np. w spray’u
- po wysiłku jest niewyczuwalny
- łapie pyłki z ubrań
- nie zapewnia ochrony jaką dają mi antyperspiranty, np. w spray’u
Krem NEO:
Zalety:
- Różowy (fruity flower) ma intensywny i długotrwały zapach
- szybko się wchłania
- nie roluje się i nie łapie pyłków – gdyż kładziemy krem wyłącznie do nawilżenia skóry, a nie do warstwy białego kremu widniejącego pod pachą
- nawilża skórę
- niewidoczny na ubraniu
- nie powoduje pieczenia skóry
- moje węzły chłonne nie powiększają się i nie wyczuwam bólu
- na mojej skórze jego zapach utrzymuje się bardzo długo
- szybko się wchłania
- nie roluje się i nie łapie pyłków – gdyż kładziemy krem wyłącznie do nawilżenia skóry, a nie do warstwy białego kremu widniejącego pod pachą
- nawilża skórę
- niewidoczny na ubraniu
- nie powoduje pieczenia skóry
- moje węzły chłonne nie powiększają się i nie wyczuwam bólu
- na mojej skórze jego zapach utrzymuje się bardzo długo
Wady:
- wysoka cena ok. 15zł (natomiast mnie udało się go zakupić,
kiedy wchodziły na rynek jeszcze za 6zł i to by była rewelacja, gdyby w tej
cenie pozostał)
- trzy dziurki, które służą do wyciskania anty potrafią się zapychać
- oczywiście nie zauważyłam „intensywnej ochrony przez 48h” ;)
- trzy dziurki, które służą do wyciskania anty potrafią się zapychać
- oczywiście nie zauważyłam „intensywnej ochrony przez 48h” ;)
Jak widzicie, dla każdej z nas coś innego oznacza to lepsze. Typ skóry, rodzaj aktywności, tryb życia i dieta na pewno mają ogromny wpływ na to, co dla każdego jest dobre/lepsze, nawet w kwestii doboru antyperspirantu.
Zanim jednak trafimy na ten zupełnie odpowiedni, wiele z nich wpadnie w nasze ręce celowo bądź przypadkiem :)
Jesteśmy ciekawe, jak to wygląda u Was.
Znalazłyście już swoje ulubione kosmetyki do codziennej ochrony?
Na co zwracacie uwagę podczas ich wyboru?
P.S.WeAreCrazy
lubię kosmetyki z Garniera:)
OdpowiedzUsuńu mnie pogoda masakryczna ... a produkty ciekawe :))
OdpowiedzUsuńNie miałam tych antyperspirantów z Garnier moimi ulubionymi są z Adidasa kulka jak i antyperspirant nigdy mnie nie zawiodły produkty z Adidas :)
OdpowiedzUsuńU mnie również pogoda straszna.. Dobijająca :(
OdpowiedzUsuńA produktów nie miałam, i chyba po tej recenzji nie skuszę sie na nie. Odnoszę wrażenie, że od pewnego czasu Garnier pogorszył się ogólnie pod względem jakości
Już nie długo wiosna :) szybko zleci :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście strasznie nie lubię antyperspirantów w kulce..
nie miałam ich, zawsze używam produktów Rexony :)
OdpowiedzUsuńNie używam garniera , rexona lub nivea to moje kulki :) Z garniera nie byłam zadowolona. Ja również mam nadzieję że pogoda szybko się poprawi... jednak z niecierpliwością czekam na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńja tylko bloker z ziaji :D
OdpowiedzUsuń