Menu

czwartek, 1 stycznia 2015

Prezenty świąteczne i życzenia na Nowy Rok

Witamy po raz pierwszy w nowym 2015 roku!
Dzisiejszy post traktujemy luźno, jak na dzień po nocy Sylwestrowej przystało ;)
Mamy nadzieję, że dobrze się bawiliście i nabieracie już sił do zmierzenia się z codziennością. My spędziłyśmy tę noc w dość nietypowy dla nas sposób. Po raz pierwszy poszliśmy na Sylwestrowy maraton filmowy do Multikina,a to wszystko przez to, że S. jutro ma egzamin (pierwszy z sześciu w ten weekend). Do wyboru były dwa zestawy, przy czym my wybraliśmy ten z filmami akcji i dramatami, bo komedie nie są dla nas, a i tak najlepiej byłoby, gdyby był jeszcze zestaw numer trzy, zawierający horrory i thrillery ;) 
Nie obyło się bez problemów technicznych, co poskutkowało przesunięciem pierwszego filmu na szary koniec (z korzyścią dla nas, bo ten miał najmniej interesujący zwiastun), ale zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni numerem dwa pt. "John Wick", który polecamy fanom kina akcji :)
Mimo kontroli na bramce udało się nam przemycić trochę alkoholu (cóż za niefart dla ochroniarza, który z czterech możliwych toreb/plecaków wybrał dwa te, które nie zawierały %!) i mamy nadzieję, że i u Was nie obyło się bez niego w taką noc - oczywiście kierujemy te słowa do pełnoletnich odbiorców ;)
 Przejdźmy do równie przyjemnego tematu - świątecznych prezentów.
U nas w tym roku prym wiodły te z branży kosmetycznej, ale mama wyłamując się zakupiła nam koronkowe body (S. ma czarne z rękawem 3/4 i w połowie zakrytymi plecami, ja zaś mam białe z długim rękawem i całkiem odkrytym tyłem, każde też ma inny koronkowy wzór). 
Oto, co zasiliło naszą toaletkę:


Część z nich stanowią prezenty przez nas zażyczone, na niektóre jeszcze czekamy (m.in. komplet nowych pędzelków do makijażu).
Jak widzicie otrzymałyśmy sporo lakierów i nowych mascar, kosmetyki do pielęgnacji włosów. Jak na fizjoterapeutę przystało, S. dostała kilka produktów przydatnych do masażu. Niektóre już zdążyłyśmy przetestować, inne leżą w opakowaniach. I tu kilka słów chciałyśmy napisać na temat szczotki TT. Recenzji na jej temat jest mnóstwo, jest ona bardzo zachwalana przez dziewczyny, my też widzimy podobne zalety, S. jednak dopatrzyła się w niej kilku wad:
  • włosy, które w niej pozostają, ciężko się wyciąga - na takim kolorze szczotki jest to dobrze widoczne,
  • szczotka, którą ma S. jest absolutnie przystosowana dla osób praworęcznych. Podobno są TT kompaktowe, które być może są bardziej uniwersalne,
  • faktycznie powoduje mniejsze elektryzowanie się włosów, ale kiepsko wyglądają przeczesane nią, krótkie włosy. 
Jeszcze kilka słów na temat wspominanych często gumek do włosów Invisiboobles (te małe żółte sprężynki ;)). Póki co, jest ok, ale bez większych podniet. Zostaną dokładnie przetestowane podczas biegania ;)

Kończymy, bo tarta jabłkowa już się rumieni w piekarniku :)
Pochwalcie się tym, co dostałyście i jak minął Wam Sylwester. 
Wszystkiego dobrego w tym 2015 roku. Niech będzie lepszy od ostatniego. Spełnienia choć części marzeń, wytrwałości w postanowieniach i full poweru na cały rok! :*

P.S.WeAreCrazy

6 komentarzy:

  1. Fajne prezenty, szczegolnie ten zestaw z jantaru :)
    http://soelliee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile dobroci :)) mnie się już nie udało dopaść tego zestawu z Jantaru, rozchodził się jak ciepłe bułeczki :))

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne prezenty :)
    ja Wam też życzę szczęśliwego Nowego Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam "Johna Wick" na sylwestrowym maratonie w Heliosie i tez bardzo mi się spodobał :) Muszę przyznać, że bardzo fajne prezenty dostałaś. Swoją drogą marzy mi się tangle teezer, ale mój Mikołaj mi nie przyniósł :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to chyba trzeba po cichaczu komuś szepnąć ^^ A warto póki są w promocji :)
      Pozdrawiam S.

      Usuń